Wiele osób chwali się np. na youtube przysmakami kupowanymi dla swoich psów, inspirując także innych do dokonywania konkretnych zakupów. Niektóre z nich są naturalne i świetne pod względem składu, inne… no cóż, jak na mój gust, niekoniecznie warte polecania. Osobiście, nie kupiłabym psu niczego marketowego, niczego z logo Puriny czy Pedigree. Unikam także przysmaków, które mają w składzie 4% produktów pochodzenia zwierzęcego, a resztę stanowią wypełniacze i chemiczne konserwanty. Ciastka z reguły piekę sama, używając do tego mąki owsianej. Jedyne, na których kupno się skusiłam, to Husse. Rolę przysmaków dentystycznych spełniają w moim domu surowe kości, chrząstki itp. Wyjątek – przysmaki Francodex.
Co kupuję?
Pozwolę sobie zaprezentować (w kolejności alfabetycznej) przysmaki, które podaję Tinie. Nie ma w nich dużej różnorodności, ale wychodzę z założenia, że lepiej kupować 2-3 rodzaje bardzo dobrych smakołyków niż 10 rodzajów marketowych smaczków. Oto, co wypraktykowałam i ostatecznie wybrałam dla Tiny, za jej aprobatą:
-
Alpha Spirit – paluszki
Posiadają wyśmienity smak i zostały przyrządzone we własnych sokach, nie zawierają mączek mięsnych, glutenu oraz zbóż. Tylko 85% mięsa i świeżych ryb oraz 15% kiełków roślin strączkowych. Produkty są bogate w kwasy omega-3 i omega-6, nie zawierają zbóż, dzięki czemu zapobiegają powstawaniu kamienia nazębnego oraz niosą wiele innych korzyści dla psa. Paluszki wyróżniają się sposobem pakowania: dostępne są pojedynczo, w czteropaku lub w blistrach zawierających 16 lub 8 sztuk. Można wybierać wśród 11 rożnych rodzajów i smaków paluszków.
Tina miała okazję jeść wszystkie smaki – z wyjątkiem serowo-jogurtowego, którego jeszcze nie próbowałyśmy. Budzą one jej wielki entuzjazm.
-
Fish4Dogs – Sea Jerky Tiddlers
Zrobione w 100% z rybiej skóry, niskokaloryczne, posiadają chropowatą strukturę, która usuwa kamień nazębny. Ale to nie wszystko! Smakują obłędnie! Sea Jerky Tiddlers to sześciany o boku długości około 15 mm. Nadają się więc tak dla mniejszych psiaków, jak i dla większych – do szkolenia. Shihtzaczka oszalała na ich punkcie! Była gotowa robić salta w powietrzu, gdy poczuła ich zapach.
-
Husse
Tina do tej pory jadła Husse Agility Snacks oraz Husse Kex XS. Husse Agility Snacks to wypiekane w piecu, miękkie smakołyki z kurczakiem, wołowiną i szynką. Niezawodne podczas treningów i szkolenia. Ciasteczka wzbogacone są witaminami. Nie zawierają sztucznych barwników ani polepszaczy smaków. Husse Kex XS to zbożowe ciasteczka o mlecznym smaku w kształcie małych (ok. 2 cm) kosteczek. Dodatek witamin A, D i E, naturalnych przeciwutleniaczy, wzmacnia system odpornościowy psa oraz zapobiega procesom starzenia się komórek.
Mam wrażenie, że shihtzaczce bardziej zasmakowały Husse Agility Snacks, choć i ciasteczka zjada bez oporów. 😉 Na swoją kolej czekają Husse Snacks (przysmaki treningowe z suszonym mięsem na pierwszym miejscu w składzie).
-
Planet Pet Society
Tina jadła różne przysmaki tej marki. Najbardziej smakowały jej paski jagnięce, filet z kaczki oraz paluszki z tuńczyka z dodatkiem mięsa kurczaka, na tyle drobne, że stosujemy je w trakcie szkolenia. (Nadają się do niego także łatwe do podzielenia paski jagnięce czy kabanosy). Shihtzaczka dostaje także od czasu do czasu kabanosy jagnięce i wołowe Planet Pet Society, które nieodmiennie imponują mi dobrym składem i smakowitością.