Omówione wcześniej elementy są niezbędne. Te rzeczy będą się różnić w zależności od Twojej sytuacji, ale ważne jest, abyś mieć wszystko, czego potrzebujesz, aby Twój shihtzak czuł się komfortowo w nowym domu.
Dziś o tym, czego NIE POLECAM do psiej wyprawki.
Drogie / wymyślne / ozdobne legowisko
Możecie być pewni, że szczenię swoje pierwsze legowisko będzie gryźć, brudzić, targać… i nie przetrwa ono zapewne do jego dorosłości. Dekoracyjne aplikacje mogą zostać zwyczajnie pogryzione i połknięte. Jednym z największych błędów, jaki popełniliśmy przy okazji przywiezienia Tiny do domu, było kupienie jej legowiska w formie wiklinowego kosza. Małej baaardzo smakowało. Plus był taki, że nie interesowała się innymi meblami w domu. 😉
Karma marketowa
Nie muszę chyba rozpisywać się to tym, że marketowe karmy to jeden z najgorszych sposobów żywienia psa. Mało! Bywają droższe od całkiem przyzwoitych karm ze średniej półki typu Brit, Bosch, Josera, ponieważ trzeba ich dawać 2-3 razy więcej, aby pies czuł się nasycony.
Karma na wagę
Kupowanie karm na wagę nie jest bezpieczne i nie zapewnia naszemu psu zdrowego sposobu odżywiania. Chcecie poczytać o tym więcej? Pod tym łączem znajdziecie szereg istotnych informacji.
Smakołyki marketowe
Nie polecam ich z podobnych powodów, co karm marketowych. Brit, Bosch, Josera czy Husse produkują całkiem dobre składowo smakołyki ze średniej półki, które nie obciążą nadmiernie Waszej kieszeni. O smakołykach, które dostaje Tina, pisałam m.in. tu oraz tutaj.
Smakołyki niedopasowane do wieku i wielkości szczenięcia
Do trudnych do pogryzienia smakołyków pies może się zniechęcić, zbyt drobnymi może się zakrztusić. Należy więc wybierać takie, które nadają się dla szczeniąt i na początku obserwować, jak psiak sobie z nimi radzi.
Gryzaki z prasowanej skóry
Wiele mówi się o ich szkodliwości – nie dość, że skóra jest chemicznie czyszczona z resztek tłuszczu i mięsa, chemicznie bielona, aromatyzowana i klejona, to jeszcze taki gryzak wyjątkowo trudno się trawi i może powodować poważne komplikacje. Poczytajcie o tym.
Marketowe kosmetyki
Kupując szczenię rasy długowłosej, musicie niestety liczyć się także z kosztami pielęgnacji. Tanim szamponem można bardzo łatwo zniszczyć włos i spowodować reakcje skórne. Powrót do normy może być jeszcze bardziej kosztowny. Zawsze warto podpytać hodowcę i groomera o odpowiednie kosmetyki dla typu szaty, jakim zostało obdarzone nasze szczenię.
Szelki – zwłaszcza w połączeniu ze smyczą automatyczną
Wiem, wiem… Każdy poleca dla małych ras szelki. Każdy je stosuje. Cóż… każdy, ale nie ja. 😉 Szelki uczą ciągnięcia (noszą je głównie psy zaprzęgowe, sportowo przeciągające ciężary, psy, które ze względu na wykonywaną pracę muszą prowadzić człowieka). Jeśli to Wy chcecie wyprowadzać na spacer psa – a nie chcecie być przez niego wyprowadzani (przyjrzyjcie się następnym razem małym psiakom na flexi i w szelkach, ciągnącym jak konie pociągowe) – z całego serca polecam obrożę, przynajmniej do czasu opanowania przez psiaka umiejętności chodzenia na luźnej smyczy. Jego przednie łapy i klatka piersiowa też Wam za to podziękują!
Zabawki z drobnymi elementami, dziecięce pluszaki
Unikajcie zabawek o doklejanych oczkach, guzikach i podobnych, zabawek z drobnymi ruchomymi elementami, które szczenię mogłoby połknąć. Zwracajcie uwagę na wytrzymałość szycia. Dla szczeniąt najlepiej nadają się też zabawki bez wypełnienia.
Chemiczne, zapachowe środki myjące i odświeżacze powietrza
Szczenięciu będzie się zdarzało na początku Waszego współzamieszkiwania załatwianie potrzeb fizjologicznych w domu. Będą zdarzać się wpadki typu biegunka czy wymioty, ALE warto przy tym pamiętać, by korzystać do usuwania plam i niwelowania nieprzyjemnych zapachów z jak najbardziej naturalnych, enzymatycznych środków, nie ryzykując tym samym reakcji alergicznych na chemię czy innych dolegliwości. Zwracajcie uwagę na to, czy środki czystości, które stosujecie w domu, są bezpieczne dla zwierząt.